Łączna liczba wyświetleń

O blogu

Witam Cię. Weź filiżankę kawy, kubek herbaty i usiądź wygodnie. Pozdrawiam. Panna Em

poniedziałek, 15 lipca 2019

Pokochaj siebie

Całe życie za czymś pędzimy. Całe życie poświęcamy na coś. Całe życie jesteśmy dla rodziny, bliskich, przyjaciół, znajomych. Całe życie dla kogoś... A ile z tego czasu jesteśmy sami dla siebie?

Ostatnie tygodnie to masa różnych emocji. I tych dobrych i tych złych. Masa różnych decyzji, postanowień. I wydawać by się mogło, że kierunek dobrze obrany, wystarczy tylko stawiać kroki...
Tak, wydawać by się mogło. Okazuje się, że nie jest się maszyną. Że nie wystarczy zaprogramować sobie celu, by go osiągnąć. Okazuje się, że przychodzi moment, gdy potrzebujesz odetchnąć, złapać dystans. Okazuje się, że potrzebujesz czasu. Czasu, by usiąść w kąciku i dać upust emocjom. Czasu, by przeanalizować co naprawdę jest dla Ciebie ważne. A co najistotniejsze, kim jesteś dla siebie...

Gdzie jesteś w tej całej machinie kroków, emocji, sytuacji? Gdzie jesteś jako człowiek w tym całym tłumie innych ludzi? Ludzi, którzy zawsze coś od Ciebie chcą. Ludzi, dla których poświęcasz swój czas, swoje starania. Ludzi, którzy od Ciebie oczekują, mają własne potrzeby. A gdzie Ty jesteś? Gdzie są Twoje potrzeby, Twoje pragnienia, Twoje marzenia? Powtórzę raz jeszcze...
Kim jesteś dla siebie?
Czy potrafisz stanąć przed lustrem, przyjrzeć się sobie i powiedzieć: "Tak, kocham siebie"? Czy potrafisz powiedzieć sobie: "jestem z siebie dumna/y, jestem wspaniała/y, jestem wartościowa/y"? Czy potrafisz to zrobić? 

Nie będę ściemniać. Szczerze mówiąc ostatnimi czasy sama mam z tym problem :/ Nie będę również zapewniać, że jest to proste. Że łatwym jest tak po prostu pokochać siebie. Że łatwym jest popatrzeć na swoje dokonania i stwierdzić, że zrobiło się kawał dobrej roboty. Że łatwym jest zrozumieć, że do szczęścia nie potrzeba innych ludzi. Do tego wewnętrznego szczęścia...


Święte słowa. Starając się sprostać oczekiwaniom innych, starając się ich zadowolić, zataczamy błędne koło. Ludzie zawsze będą chcieli więcej i więcej. Im więcej im dasz, tym więcej będą chcieli otrzymać. Im bardziej pokażesz, że Twoje pragnienia i potrzeby są mniej ważne, stłamszą Cię. Wyciągną z Ciebie wszystko. Nawet ostatni oddech... I uwierz mi, nadal to będzie za mało. Nadal będziesz szukać docenienia próbując sprostać kolejnym oczekiwaniom. Bo przecież Ty byłeś zawsze, bo przecież jesteś taki silny, bo przecież zawsze dajesz radę. No kto jak nie Ty....

Dopiero od niedawna zaczęłam zdawać sobie sprawę, że docenienie trzeba zacząć od siebie. Że nikt inny nie doceni Ciebie bardziej niż Ty sam. Że siłą napędzającą dla Ciebie nie są inni ludzie. Nie są ich pochwały. Nie są rzeczy, które dla nich robisz. Największym motorem dla siebie jesteś Ty sam. Jeśli tego nie zrozumiesz, zawsze będziesz robił coś pod dyktando innych. Zawsze będziesz gonił za szczęściem uzależnionym od innych ludzi. Zawsze będziesz na drugim planie. Będziesz żył życiem innych, nie swoim...

Czy uważasz, że to jest w porządku? Czy uważasz, że tak powinno być? Czy na tym polega życie? Bo przecież to powinno być Twoje życie...

Pozwól sobie na chwilę zadumy. Pozwól sobie na złapanie oddechu, na zapatrzenie się w gwiazdy. I przeanalizuj... Zastanów się ile razy byłeś dla innych, a ile razy dla siebie. Zastanów się ile w zamian otrzymałeś... Zastanów się ile osiągnąłeś dzięki innym, a ile dzięki sobie. Zastanów się. Pozwól sobie na to. Pozwól sobie na odłożenie pragnień i oczekiwań innych. Pozwól sobie na głośne wykrzyczenie: "Teraz JA! Teraz moja kolej!".
I zrozum, że to Ty jesteś ważny. Zrozum, że to Ty i Twoje życie powinny być na pierwszym miejscu. Ty dla siebie. 

Boisz się, że przez to inni odejdą? Że zostanie ich niewiele? Garstka? Może tylko jedna osoba? Albo nikt? Cóż. Oni za Tobą płakać nie będą, dlaczego Ty masz? Ludzie, którzy odejdą w momencie, gdy zaczniesz żyć własnym życiem, nie są warci, by być jego częścią. Po prostu. Ludzie, którym zależy tylko i wyłącznie na własnym szczęściu nie powinni mieć miejsca w Twoim życiu. Brutalne, ale prawdziwe.
Nikt nie powiedział, że będzie łatwo... Czasem warto zrobić krok w tył. Wycofać się i ruszyć w innym kierunku. Czasem warto porzucić znane ścieżki, wydeptane przez innych i pójść za głosem własnych pragnień. Przerwać to błędne koło, opuścić bańkę złudzeń. 

To jest ten moment, by zdać sobie sprawę, że...

"Znaleźliście się na skrzyżowaniu Waszego życia, ponieważ coś w Was ciągle powtarzało "Zasługujecie na bycie szczęśliwymi". Urodziliście się, aby coś dodać, wnieść do tego świata, abyście starali się jak tylko możecie najlepiej.
Każda rzecz, której doświadczyliście, każdy moment przygotowywały Was właśnie do tej chwili. Teraz powinniście uwierzyć, że to Wy tworzycie Wasze przeznaczenie. Wyobraźcie sobie czego możecie od dzisiaj dokonać. Jak wykorzystacie tę chwilę, co zrobicie z tą chwilą, nikt nie zatańczy za Was Waszego tańca, nikt nie zaśpiewa Waszej piosenki, nikt inny nie napisze Waszej historii. Kim jesteście, co robicie, zaczyna się teraz.

Wierzę, że jesteście świetni, że jest w Was coś wspaniałego.  Niezależnie od tego co Was spotkało w życiu. Niezależnie od tego za jak starych lub młodych się uważacie. To chwila, w której powinniście zacząć myśleć, że to jest w Was. Że macie moc większą niż świat. Wtedy to się pojawi, wtedy przejmie Wasze życie, nakarmi Was, ubierze Was, będzie Was chronić. Prowadzić Was. Podtrzymywać Wasze życie, jeśli zechcecie. Ja w to wierzę."


Uwierzcie i Wy... Bo kochać trzeba zacząć od siebie...

Powodzenia :)
Pozdrawiam
PannaEM 


 

Są takie dni...

Są takie dni, kiedy nic nie ma sensu. Są takie dni, kiedy patrząc przed siebie, nie widzimy nic. Są takie dni, po których już nic nie jest takie samo...

Są takie momenty, w których czujesz, że rozpadasz się na drobne kawałeczki. I nie ma nikogo, kto mógłby je pozbierać. Nie ma ramienia, które obejmie. Nie ma odpowiedniego słowa... Tylko wdzierająca się ze wszystkich stron pustka. 
To uczucie, przed którym nie da się uciec. Łzy napływają do oczu raz po raz, a Ty nie możesz nic z tym zrobić. Nic poza poddaniu się temu uczuciu. Pozostaje jedynie pozwolić łzom spływać po policzkach...
Mówią, że łzy potrzebne są, by oczyścić duszę. Osobiście odnoszę wrażenie, że są tylko po to, by zrobić miejsce dla kolejnych fali bólu, cierpienia, rozczarowań... Są po to, by podźwignąć się i móc przyjąć na klatę kolejne dawki tego, co niesie życie. 
Kolejne rozczarowania, kolejne odejścia, kolejne smutki...

I czasem przychodzi taki moment...


Mówią, że o marzenia warto walczyć. Że o prawdziwe uczucia również. Osobiście uważam, że właśnie o prawdziwe nie ma potrzeby. Jeśli są prawdziwe... Jeśli są prawdziwe, same się obronią i zostaną...

"Jeśli coś kochasz, puść to wolno. Kiedy do Ciebie wróci, jest Twoje. Jeśli nie, nigdy Twoje nie było."
Antoine de Saint-Exupéry

Pozostaje jedynie otrzeć łzy i iść dalej. Pozbierać wszystkie kawałeczki na nowo i posklejać, mimo braku kilku... 
Cóż, życie...

Dzisiejszy post dość ubogi w słowa, ale niesie za sobą lawinę odczuć, których nie sposób opisać. Słowa nie na wszystko są lekarstwem. Czasem trzeba trochę pomilczeć... 


PannaEM