Łączna liczba wyświetleń

O blogu

Witam Cię. Weź filiżankę kawy, kubek herbaty i usiądź wygodnie. Pozdrawiam. Panna Em

środa, 21 sierpnia 2019

Bezsilność

Tak naprawdę sam tytuł mówi tak dużo, że najlepszym dopełnieniem byłoby jedynie... trzy kropki.

Mówią, że kowalem swego losu jesteś sam. Mówią, że to Ty decydujesz o swoim życiu. Że to Ty masz na nie wpływ i od Ciebie zależy jak będzie wyglądało. Mówią też, że ważne jest nastawienie. Że trzeba brać byka za rogi i pchać ten wózek do przodu. Że samo się nie zrobi. Wystarczy chcieć...
A co, jeśli w tym momencie obalę tą teorię?...
Owszem to wszystko jest ważne, ale co jeśli powiem, że chcieć to za mało? Co, jeśli powiem, że nastawienie, samozaparcie i wewnętrzna siła niekoniecznie idą w parze z Naszym losem? Co, jeśli powiem, że tak naprawdę inni ludzie również trzymają Nasze życie w swoich rękach i to oni w dużym stopniu je kształtują? 
Czasem pozwalamy im na to, świadomie bądź nie. A czasem po prostu nie mamy na to wpływu. Decyzje innych lub ich brak odciskają piętno nie tylko na ich życiu, ale również na Naszym. Są to rodzice, dzieci, partnerzy życiowi, pseudo przyjaciele, a czasem po prostu obcy ludzie. Ale efekt jest ten sam. Zawsze, w którymś momencie życia płacimy za czyjeś błędy. Nie sądzę, by znalazł się ktoś, kto z ręką na sercu mógłby zaprzeczyć. Zaprzeczyć temu, że choć raz w życiu ktoś lub coś miało wpływ na jego życie.
Najgorszym jest to, że niektórzy ludzie niszcząc sobie życie, automatycznie działają destrukcyjnie na innych. Ich błędy, brak decyzji czy zwykła bezmyślność ciągnie w dół kolejne osoby. Często bliskie, które nieświadome niczego chcą tylko pomóc. Które najzwyczajniej w świecie mają sumienie... Które nie potrafią odwrócić się na pięcie, tak po prostu.  
I tak naprawdę jedyne co możesz zrobić, to przyglądać się. Przyglądać się jak ktoś niszczy swoje życie, a przy okazji i Twoje przecieka Ci przez palce. Znikają jedno po drugim Twoje marzenia. I czujesz się bezsilny...



Chyba nie ma gorszego odczucia jak bezsilność. Jak to, że tak naprawdę nie możesz nic zrobić. Gdy wyczerpują się wszystkie alternatywy, opcje, możliwości. Gdy mimo szczerych chęci i nastawienia pozostaje Ci jedynie akceptacja... Akceptacja stanu rzeczy, który kompletnie Ci nie odpowiada. To chyba najtrudniejsze. Zaakceptować, że nie nad wszystkim możesz mieć kontrolę. Że nie na wszystko w swoim życiu możesz mieć wpływ. Że możesz jedynie się przyglądać... Przyglądać i czekać, choć nie do końca wiadomo na co. 

Dzisiejszy post w dość nostalgicznym nastroju, z wieloma rozterkami. I wielkim znakiem zapytania co dalej... Ale wiem jedno. Życie jeszcze zaskoczy w najmniej oczekiwanym momencie...

Pozdrawiam
PannaEM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz