2 lata... 2 lata od ostatniego wpisu odnośnie zamknięcia bloga. Przedłużył mi się coś ten tydzień ...
"Biorąc
pod uwagę, że jednak na blogu jest kilka tekstów, do których fajnie
byłoby kiedyś wrócić, zostanie on usunięty dopiero końcem tygodnia, w
niedzielę wieczorem."
W sumie to, nie określiłam konkretnie który tydzień i niedziela heh.
Ale nie o tym miałam.
Czy jest to reaktywacja bloga? Hmm, sama jeszcze nie wiem. Bardziej myślę o założeniu nowego. Od dłuższego już czasu takie myśli mnie nachodzą, ale wciąż za mało czasu. Ostatnie 2 lata to masa przeróżnych emocji i doświadczeń. Masa wniosków i zmian. Ogrom decyzji, kroków, nie zawsze dobrych. Chyba na nowo potrzebuję tej terapeutycznej siły pisania. By to jakoś poskładać. By uporać się ...
Post dość luźny, z jakimś zarysem i przygotowaniem do kolejnego, bo to on jest powodem obecności...
Pozdrawiam
PannaEM
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz