Łączna liczba wyświetleń

O blogu

Witam Cię. Weź filiżankę kawy, kubek herbaty i usiądź wygodnie. Pozdrawiam. Panna Em

czwartek, 5 lipca 2012

Decyzja

Był dylemat i "rozkminka" przyszła pora na decyzję ... Tak, została ona podjęta, w jakiś sposób już wprowadzona w życie, przedstawiona ... Teraz pytanie czy słuszna. Zapewne czas pokaże, jak i to czy uda mi się w niej wytrwać. Ponieważ biorąc pod uwagę dwie opcje, ja wybrałam trzecią heh. Taka moja przewrotność :P I przyznaję, na dłuższą metę, jest ona chyba najtrudniejsza do wytrwania. Teraz jest dla mnie może po części ukojeniem, próbą znalezienia spokoju, wyciszenia się, choć i tak chwilami ma też swoje minusy, lecz z biegiem czasu może stać się wielkim ciężarem. No ale cóż, kto powiedział, że nie można czasem zmienić pewnych decyzji, czyż nie? Ważnym jest, by te zmiany nie komplikowały i w negatywny sposób nie wpływały na innych. I właśnie to zaważyło na mojej decyzji. Bliskie mi osoby i wpływ moich decyzji na nie. Czasem, nawet jeśli coś może być bolesne, nawet jeśli to tylko opcja, lepiej, gdy jest przedstawione wcześniej, na początku. Szczerość to podstawa. Zawsze na nią stawiałam i stawiam, choć niestety zdarzyło mi się słono za nią zapłacić. Lecz nie zmieniłam podejścia mimo wszystko. Tak i w tej sytuacji, w podejmowaniu decyzji i przedstawieniu jej postawiłam na szczerość. A czy zmienię decyzję kiedyś? Hmm, może tak, może nie. Nie wiem tego. A czy chciałabym wytrwać? Na pewno przez najbliższy czas, by móc "wyleczyć się" albo doczekać się zmian. Zobaczymy, która z tych dwóch rzeczy jest mi "pisana" ...


"Pewne rzeczy nigdy nie umierają; one cichną na jakiś czas, ale nigdy nie umierają.
Some things never die; they just go quiet for a time but never go die (ang)."
Santa Montefiore

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz