Łączna liczba wyświetleń

O blogu

Witam Cię. Weź filiżankę kawy, kubek herbaty i usiądź wygodnie. Pozdrawiam. Panna Em

wtorek, 10 lipca 2012

Zmiany i strach, pamięć i wybór

Szukałam odpowiedniego obrazka do dzisiejszego posta. A raczej czegoś co mnie natchnie do pisania, do zebrania myśli. Bo to nie pomysłów i tematów brak, raczej jest ich zbyt dużo ostatnio i ciężko mi je ogarnąć heh, nie mówiąc już o złączeniu w jakąś przyzwoitą całość ;P No tak, a ja sobie jeszcze wybrałam do tego zadania nocną porę. Ale cóż, w ciągu dnia zawsze coś wypadnie, tym bardziej problemem jest usiąść spokojnie i skleić parę sensownych zdań... 
Obrazek wybrany ... Wybór i zmiany ...


Ojj, moje posty często tego dotyczyły. Chyba dlatego, bo zawsze trudno przychodziło mi podejmowanie poważnych decyzji, które miały wprowadzić zmiany w moim życiu. Czemu tak boję się zmian? Nawet jeśli są one na lepsze? Szczerze? Nie wiem tak do końca. Może tak jak wyżej jest napisane, ciężko nam rozstać się z tym, z czym nauczyliśmy się już radzić. Mimo, że jest to trudne, mimo, że nie sprawia nam to przyjemności, wręcz przeciwnie, może to być czas, gdy po prostu żyjemy z dnia na dzień radząc sobie z przeciwnościami i problemami. I paradoksem jest to, jak ciężko jest czasem właśnie porzucić te problemy dla zmian, dla jakiejś niewiadomej. I chyba to jest nasze największe przerażenie i hamulec. Ten znak zapytania, co nas czeka. Nawał nieświadomych myśli głęboko ukrytych, ale wystarczających, by zasiać w nas strach i obawy przed zmianami. "A co jeśli się nie uda? Co jeśli będzie gorzej? Przecież tyle czasu uczyłam/em się radzić z tym co mam, podniosłam/em się i co, teraz mam znów upaść, zaczynać od nowa podnosić się i uczyć żyć?" Niestety, tak często myślimy, biorąc pod uwagę negatywy, patrząc pod kątem przeszłości, zamiast zacząć myśleć pozytywnie, albo czasem po prostu nie myśleć heh. Nie kalkulować, zaryzykować. Owszem życie powinno nas uczyć, powinniśmy zbierać doświadczenia, by unikać kolejnych błędów. Lecz uciekając przed zmianami, próbując przewidzieć wszystko, zawsze doszukamy się czegoś co nam się nie spodoba, automatycznie zamykamy drzwi przed sobą. I przed zmianami na lepsze...
Hmm, ciekawe. Teraz czytam to co napisałam i zastanawiam się skąd to się wzięło hehe ;) Czasem rozkręcę się z pisaniem. Jakoś tak same myśli się piszą i powstaje tak jakby kolejny punkt widzenia ;) A co ciekawe, w trakcie czytania, dotarło do mnie dlaczego w tej chwili, w tym momencie życia boję się zmian... Boję się, że zacznę zapominać, oddalać się od tego na czym mi zależy, choć chyba już nie jest moje i nie ma szansy, by znów moim było, lecz jednak mimo wszystko chyba jeszcze nie chcę zapomnieć ...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz