Łączna liczba wyświetleń

O blogu

Witam Cię. Weź filiżankę kawy, kubek herbaty i usiądź wygodnie. Pozdrawiam. Panna Em

środa, 24 lipca 2013

Droga...

Za oknem piękna pogoda, słonko świeci, ciepło i przyjemnie. Lecz niestety tym razem pogoda nie nastraja mnie pozytywnie, jak w ostatnim poście. 

Znów cofam się do etapu, który myślałam, że mam za sobą. Wpisy co raz rzadsze, brak chęci na pisanie, na robienie czegokolwiek. Brak wizji, że cokolwiek mogę, brak wiary, że cokolwiek co robię ma sens.

Idealnie pasuje tu tekst, który przypadkiem znalazłam gdzieś w sieci.

"- Dlaczego płaczesz?
 - Bo zgubiłam instrukcję.
 - Do czego?
 - Do życia."

Niestety, tak w tym momencie się czuję. Chyba zgubiłam swoją instrukcję, którą kierowałam się do tej pory. Która pozwalała mi układać te rozsypane puzzle mojego życia. I gdy już udało mi się złożyć z nich przejrzysty obrazek, podmuch wiatru zburzył wszystko, jak domek z kart. Znów wszystkie kawałki są nie na miejscu, niektóre (tak jak te puzzle) odwrócone na ciemną, szarą stronę, bym nie mogła zobaczyć co się pod nimi kryje. A strach nie pozwala mi ich odwrócić z obawy, co mogę tam dostrzec.

Zasady, którymi do tej pory się kierowałam tracą na znaczeniu i już sama nie wiem czy są słuszne. Moja hierarchia wartości upada. Zaczynam tracić rozeznanie co tak naprawdę jest ważne, co się liczy w życiu, co jest dobre, a co złe. 

Droga, którą podążałam zniknęła mi z oczu, ślady na niej zatarły się, a znajome znaki pokazujące, gdzie skręcić pokazują mi ślepą uliczkę.
Śmiesznie to zabrzmi, ale żadne inne porównanie nie przychodzi mi do głowy, jak to, że znalazłam się na jakimś cholernym rondzie swojego życia i nie potrafię wybrać odpowiedniego zjazdu. Kręcę się w kółko, wracam wciąż do tych samych momentów, mijam te same sytuacje i na nowo je rozdrapuje.

Czas... Biegnie nieuchronnie. Tyka zegar mojego życia, każde jego uderzenie odczuwam co raz to bardziej. Zatrzymuję się, cofam, idę dalej, a on wciąż płynie jak gdyby nigdy nic. 

A ludzie? Owszem pojawiają się i znikają. Jedni na zawsze, inni na chwilę. Niektórzy wyciągają do mnie dłoń, bym mogła skręcić w odpowiednim momencie. Ale boję się. Boję się znów rozczarowania i oszukania. Boję się po raz kolejny wybrać źle. 
Więc podążam dalej swoją przetartą już ścieżką...
Czy sama? Myślę, że nie, już nie. Czas, który upłynął, droga, którą przebyłam ukazały mi ludzi, którzy podobnie jak ja, wciąż szukają własnej drogi. Podążają więc ze mną, chcąc choć trochę ułatwić bądź umilić mi tą moją podróż życia.

Ale wyborów muszę dokonać sama...



Pozdrawiam.
PannaEm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz