Łączna liczba wyświetleń

O blogu

Witam Cię. Weź filiżankę kawy, kubek herbaty i usiądź wygodnie. Pozdrawiam. Panna Em

wtorek, 10 grudnia 2013

Martwy punkt

Ostatni wpis był taki optymistyczny. Pełen siły, wiary i nadziei. Byłam dumna z tego co osiągnęłam w sprawach, które obrałam sobie za cele: "Zrobić porządek z przeszłością". 
Tak. Taki był plan. Plan i realizacja. Nie powiem, że było to proste. Wręcz przeciwnie. Ale o tym był poprzedni post, więc rozpisywać się nie będę. 
W każdym bądź razie ten "porządek" miał oczyścić atmosferę, wyprostować wiele spraw i rozwiać rozterki. Miał dać zielone światło do kolejnych zamierzeń, planów i kroków w przyszłość. Dobrze powiedziane, miał...

Dziwne. Kiedy człowiek nabiera tempa, kiedy uparcie brnie do przodu w pewnych sprawach, w chęci ich realizacji za wszelką cenę, jakoś inne stają się bardziej realne... Patrząc na to co się robi, jak potrafi się człowiek uprzeć i zawziąć, wszystko inne staje się o wiele prostsze. Myśli sobie: "trzeba tylko przetrwać ten trudny czas, a potem będzie już lepiej". Taaaa. Guzik prawda :/

Wcale nie czuję, żeby było łatwiej. Wcale nie czuję się "wolna" od przeszłości na tyle, by śmiało ruszyć na przód. Utknęłam w takim martwym punkcie. Zamiast bagażu przeszłości pojawił się bagaż doświadczeń, którego już nie da się zrzucić. Pamięć w tej kwestii jest chyba największą zmorą. 
Czemu do cholery nie można wcisnąć przycisku RESET albo DELETE, lub chociaż BACKSPACE, by usunąć choć niektóre myśli czy wspomnienia? :/ 

Tak tak, wiem. Doświadczenia są po to, by się na nich uczyć, by nabierać sił, by widzieć ile człowiek potrafi przejść, by doceniać lub wiedzieć co nie jest warte uwagi. Tak... bla bla bla. I co z tego?! Jak jest druga strona medalu. 
Co z tego, gdy te doświadczenia uczą również, że można się zawieźć, pomylić, popełnić błąd, który będzie się ciągnął w nieskończoność za człowiekiem. Co z doświadczeń, gdy zamiast naprowadzać nas, one blokują. Blokują zaufanie, odwagę i wiarę. Co z doświadczeń, które uczą, że nie powinno się ufać, wierzyć lub walczyć. Pokazują jak wiele można stracić, jak bardzo pomylić...

I jak znów ruszyć, z tego martwego punktu, gdy brak już sił. Sił na zmiany i kolejne próby. Na ryzyko, że tym razem będzie inaczej. Jak podnieść się po życiowych porażkach (choć zamkniętych i uporządkowanych), gdy doświadczenia pokazują jak łatwo popełnić błąd. Jak znów uwierzyć w siebie i swoje możliwości. Jak zacząć patrzeć w przyszłość z uśmiechem, gdy widzi się tylko znak zapytania. Wielki pytajnik, który kiedyś spłatał nam figla...

I ostatnie pytanie. "Jak teraz żyć w tej swojej wolnej pustce?" ....

Jeszcze nie wiem...

"Wolność ma wysoką cenę, równie wysoką jak niewola. Jedyna różnica polega na tym, że tę cenę płaci się z przyjemnością i uśmiechem, nawet jeśli czasem bywa to uśmiech przez łzy."
Paulo Coelho "Zahir"

Pozdrawiam
PannaEm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz