Łączna liczba wyświetleń

O blogu

Witam Cię. Weź filiżankę kawy, kubek herbaty i usiądź wygodnie. Pozdrawiam. Panna Em

wtorek, 17 czerwca 2014

Cel w życiu i jego sens

Dzisiejszy wpis to dopiero temat rzeka. Tak wiele można w nim napisać. Tak wiele sytuacji dotyczy. Myślę też, że w wielu poprzednich postach był już nie raz poruszany. Lecz uważam, że jeszcze wiele można w nim dopowiedzieć i dopisać...

Każdy z nas, założę się, że każdy, miał w życiu sytuacje, w których jego myślenie, postrzeganie świata, życia, zostało zachwiane. Każdy z nas miał moment, w którym przestał wierzyć w sens czegokolwiek. Każdy z nas choć przez chwilę stał na rozdrożu nie wiedząc jaką drogą się udać. Nie widział celu w życiu, nie widział motywacji ani sensu w tym. Każdy...
Jednym udaje się szybko pozbierać na nowo, odzyskać pewność siebie i chęci do działania. Innym potrzeba dużo więcej czasu. Więcej motywacji, więcej pomocy i wsparcia ze strony bliskich osób. A jeszcze inni tracą wiarę na tyle, że nie dopuszczają do siebie myśli, że może być lepiej. Zaczynają swoją "przygodę" z wegetacją. Wędrówkę w pewne, bezpieczne choć niszczące emocje. Strach, pustka, bezsens, smutek. 

W dzisiejszym wpisie skupię się na tych dwóch grupach ludzi, którym ciężko przychodzi pogodzenie się z pewnymi doświadczeniami, sytuacjami i odzyskanie siły do ponownego działania. 
Pierwszej z nich wystarczy wsparcie. Poczucie, że są ludzie, dla których jest się ważnym. Świadomość, że nie jest się samemu w całym tym wirze problemów. Wystarczą słowa otuchy, by pobudzić na nowo motywację. By znaleźć siłę do stawienia czoła problemom. Wystarczy świadomość, że są wokół ludzie, którzy wiedzą co czujesz. Którzy wiedzą i rozumieją. Którzy są...



A ta druga grupa ludzi? Ta, która straciła całkowicie sens życia. Całkowicie straciła wiarę, że kogoś w ogóle obchodzi? Ta, która przez swoją wrażliwość utraciła umiejętność słuchania, uchwycenia wyciągniętej z pomocą dłoni? Co z tymi ludźmi?

Moi drodzy, moi kochani, to od Was zależy na ile dacie sobie pomóc. To od Was zależy czy uwierzycie w słowa otuchy. To od Was zależy na ile uwierzycie w szczerość, uczciwość i chęć pomocy. Stety bądź niestety nikt tego za Was nie zrobi. 

Pewnie dużo z tych osób mogłoby mi teraz zarzucić, że łatwo się mówi. Że łatwo mi w tym momencie pisać o podniesieniu się, poszukiwaniu na nowo siły i otworzeniu się na pomoc. Owszem. Napisać łatwo. Nie neguję tego, że o wiele trudniej to zrobić. Nie neguję tego, że w pewnych momentach życie doświadcza nas tak boleśnie, że nie widzi się światełka w tunelu. 
Może i nie jestem osobą, która przeżyła bardzo dużo. Nie mam 60-ciu lat i mega bagażu doświadczeń. Ale mając prawie 30-ści stwierdzam, że jednak co nie co przeżyłam. Nieprzyjemnych sytuacji, ciężkich sprawdzianów. Do tej pory prowadzę swoją małą walkę z przeszłością, z trudnymi do udźwignięcia konsekwencjami swoich decyzji czy ciężkimi wspomnieniami sytuacji losowych, na które wpływu nie miałam.

Ostatnie kilka lat były trudnym czasem przeplatających się ze sobą prób siły i samozaparcia. Poszukiwania drogi i gubienia jej na nowo. Wielu pytań, rozterek, żalu do losu, życia. Patrząc z perspektywy czasu "obskoczyłam" chyba wszystkie trzy grupy ludzi, o których wspomniałam wyżej. Czasem udawało mi się samej podźwignąć, czasem potrzebowałam do tego pomocy innych, czasem potrafiłam zamknąć się przed światem na dłużej nie wierząc kompletnie w nic. Chcąc zatracić się w smutku, żalu.
Nie mam jeszcze rozwiązania na wszystkie swoje problemy. Nie jestem jeszcze na prostej. Jeszcze wiele przede mną. Wiele prób i sprawdzianów. Pewnie i wiele załamek, wiele upadków. Lecz wiem, że się podniosę. Każde doświadczenie umacnia mnie po to, by mogła zmierzyć się z kolejnym. 

Ten wpis dedykuję pewnej osobie w ciężkim momencie życia. Więc za każdym razem, gdy przyjdzie Wam na myśl dręczące pytanie: "Po co Żyć?"
odpowiem zawsze tak samo: "Bo mimo wszystko warto!".



"Wierzę, że życie warte jest, aby je przeżyć. Twoja wiara pomoże Ci uczynić je pełnym wartości".
William James 

Pozdrawiam
PannaEm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz