Łączna liczba wyświetleń

O blogu

Witam Cię. Weź filiżankę kawy, kubek herbaty i usiądź wygodnie. Pozdrawiam. Panna Em

piątek, 20 czerwca 2014

Blog

Stwierdzam, że ostatnio u mnie ma miejsce jakiś armagedon myślowy. Jeden wielki chaos. Ze skrajności w skrajność. Raz są emocje, które pobudzają, motywują. Kierowane do innych, we mnie samej napędzają ten motor siły i pewności siebie. By po chwili popaść w totalny bezsens i nieumiejętność znalezienia jakiegokolwiek rozwiązania. 
Może rzeczywiście powinnam przestać na jakiś czas pisać. A może całkowicie? Wpis o zawieszeniu bloga nawet nie poruszył, przemknął bez echa. Daje mi to tylko dowód, że moje pisanie jest tylko i wyłącznie dla mnie, choć starałam się by było inaczej. Cóż. Może rzeczywiście wyimaginowałam sobie, że potrafię coś zrobić w tym temacie, dotrzeć gdzieś dalej. Zderzenie z brutalną rzeczywistością otwiera oczy...

Tak zastanawiam się czy poszukiwanie w jakiś sposób uznania jest czymś złym? Czy płytkim jest chęć bycia w życiu innych kimś więcej? Szukanie w tym własnych wartości jest oznaką czego? Próżności? Chęci wkupienia się w czyjeś "łaski"? A może świadomości własnej bezużyteczności? 
Można to nazywać różnie. Dla mnie jest to motywacją. Zainteresowanie, docenienie jest motorem napędzającym dającym mi powód do dalszego działania, że to co robię ma sens. Niestety ten sens umknął mi gdzieś, po raz kolejny. Po raz kolejny waham się pomiędzy tym co chcę robić, a co tak naprawdę potrafię. 
Może rzeczywiście ubzdurałam sobie, że coś mogę. Że z czasem, pracą nad pisaniem będę w stanie coś osiągnąć i przyniesie to efekty. Może blog ten miał na celu jedynie uporanie się z negatywnymi emocjami, przetrwanie trudnego okresu w życiu, by później "umrzeć śmiercią naturalną". Może...

Ktoś kiedyś powiedział mi, że dość późno zaczęłam swoją przygodę z blogowaniem. Że w dzisiejszych czasach, dobie internetu to młodsi ludzie szukają w ten sposób własnej drogi. Ja swoją wycieczkę zaczęłam 4 lata temu i zmieniła mnie ona bardzo.
Pomogła mi ona dojrzeć, pokonać wiele przeciwności, zmienić się. Wyjść z matni, w której dość wcześnie się pogrążyłam. Może przyszła teraz kolej na kolejny etap w życiu, ponieważ ten został już wyczerpany. Może nauczyło mnie to już wszystkiego co miało. Nie wiem...

W tej chwili przede mną masa niewiadomych. Pytajniki krążą wokół. Wątpliwości zderzają się jedna z drugą i nie dają możliwości znaleźć odpowiedzi i rozwiązania na żadne z nich...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz