Łączna liczba wyświetleń

O blogu

Witam Cię. Weź filiżankę kawy, kubek herbaty i usiądź wygodnie. Pozdrawiam. Panna Em

czwartek, 21 czerwca 2012

Co dalej... wiara. (20.06.2011)

Godzina 08:47, a przynajmniej u mnie na zegarku:P Zaczynam właśnie swoją pierwszą kawę, zapalam pierwszego papierosa. Wiem, wiem, powinnam rzucić heh. Wszyscy mnie do tego namawiają;P I oczywiście mam to w zamiarze, ale plany jak to plany, czasem różnie bywa z ich realizacją.
Dziś, jak każdego kolejnego dnia, mając chwilę wolną, siadam, myślę, zastanawiam się... co dalej?... Pytanie rzucone w przestrzeń i trzy kropki... Pozostawiam bloga, posta otwartego i idę podać śniadanie mojemu małemu mężczyźnie ;)
Godzina 08:58, dzieciaczek po śniadaniu, grzecznie ogląda bajki:) A moje pytanie... nadal bez odpowiedzi... Myśli krążą nieskładnie. Kątem oka udało mi się uchwycić fragment bajki w tv;P heh. To taki rodzaj opowieści z morałem, próbującej nauczyć czegoś dziecko. Zastanawiające, jak niby taki prosty przekaz potrafi wpłynąć na myśli dorosłego. Otóż księżniczka nie słuchając zakazu weszła na nową huśtawkę, spadła. Nikt o tym nie wiedział. Gdy już mogła z niej korzystać bała się, że znów upadnie. Wyszukiwała różnych wymówek, nawet sprzątanie pokoju heh, żeby tylko nie wejść na nią ponownie... Może i dziecinne, ale coś w tym jest. W sumie większość moich postów tyczy się doświadczeń i jakie one mają późniejszy wpływ na nasze decyzje, wykonane kroki. Coś sobie zamierzymy, zaplanujemy, zaczynamy dążyć do tego, a tu nagle upadek. Pojawia się zniechęcenie przed kolejnym. Mamy w pamięci to, że nam się nie udało. Wyszukujemy wtedy wszelakie wymówki, głównie przed samym sobą, by tylko nie spróbować, znów się nie potknąć. Ale gdy rezygnujemy, z obawy przed następnym niepowodzeniem, nadal nic nie osiągamy. Tkwimy w miejscu z coraz to większymi i narastającymi obawami. Czas w tym wypadku działa na naszą niekorzyść. Im więcej go płynie, tym trudniej wykonać znów krok do przodu. A to właśnie takie upadki powinny nas uczyć, by wstać i próbować dalej, zwłaszcza w czymś na czym nam zależy. Nie powinniśmy tak łatwo rezygnować. Odpuścić sobie to najprostsze co możemy zrobić. A czy ktoś kiedyś powiedział, że życie musi być proste? I co, gdyby właśnie takie było. Walka o marzenia, o rzeczy które chcemy osiągnąć kształtuje nasz charakter, nasza siłę wewnętrzną. Im więcej razy upadamy, im więcej razy wstajemy, tym mniej odczuwamy nasz kolejny upadek, stajemy się silniejsi. Ale musimy walczyć o każdy krok. Najtrudniejszą rzeczą w tym jest chyba wiara. To ona lub jej brak właśnie sprawia, że nie chcemy, obawiamy się znów zawalczyć i spróbować. Więc co, gdy brakuje nam w pewnym momencie wiary. Wiary w marzenia, słuszność tego co robimy? Powinniśmy wtedy znaleźć punkt zaczepienia, coś co nas natchnie albo kogoś. W tym przypadku może to być rodzina, przyjaciele lub po prostu chęć zmian na lepsze. Znajdźmy w sobie tą wiarę, tą siłę napędową, by nie rezygnować z marzeń, bo w gruncie rzeczy to nie samo osiągnięcie tego co pragniemy jest najlepsze i satysfakcjonujące, a droga jaka przebyliśmy, by to zdobyć...
Godzina 09:27, jedna myśl ubrana w słowa... Kolejne nadal kłębią się w głowie.
Nastawiam wodę na drugą kawę;) ...

"Wiara jest miłością do tego, co niewidoczne; ufnością w to, co niemożliwe i nieprawdopodobne."
Johann Wolfgang Goethe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz