Łączna liczba wyświetleń

O blogu

Witam Cię. Weź filiżankę kawy, kubek herbaty i usiądź wygodnie. Pozdrawiam. Panna Em

czwartek, 21 czerwca 2012

Zmiany i przyszłość. (17.09.2011)

"Balansuję na linie, utrzymuję się w czasie teraźniejszym, nie obawiam się przyszłości, za to przeszłość budzi we mnie lęk."
Eric Emmanuel Schmitt

Sobota, godzina 08:40. Pierwsza kawa, plany na dzień, ale postanowiłam znaleźć
chwilę, by przelać moje piątkowe przemyślenia na bloga...
Wczoraj były one nieskładne, przelatywały przez moją głowę jak lawina, wywołały smutek, żal, niezadowolenie. Dziś, po odpoczynku i śnie są bardziej przejrzyste i zrozumiałe dla mnie. Dochodzę do wniosków i wiem już co robić.
Człowiek popełnia w życiu wiele błędów. Czasem ma taki okres w życiu, gdy zachowuje się w jakiś określony sposób, nie widząc, że postępuje źle. Nie jest zadowolony z tego co robi, ale nie umie już żyć inaczej. Dopiero po czasie, po zmianach pewnych swoich zachowań dociera do niego jak bardzo był głupi, zaślepiony. Wszystko co mnie w życiu spotkało, te złe doświadczenia, odbierałam jako złośliwość losu, a tak naprawdę sama na nie zapracowałam. Może i śmieszne, człowiek zwykle ciężko pracuje na to co dobre, by coś osiągnąć, do czegoś dojść. A jednak można też doprowadzać samemu do złych sytuacji i rzeczy... I ja określiłabym to jako żałosne. Wydawało mi się wtedy, że jestem silną osobą, że radzę sobie z przeciwnościami losu, z kopniakami od życia, a tak naprawdę tylko wegetowałam, użalałam się nad sobą i jeszcze bardziej pogrążałam się w tym stanie. Podupadałam jeszcze niżej i niżej i coraz bardziej dotykałam dna, nie umiejąc się od niego odbić, nie rozumiejąc, że sama do tego dążę. Teraz z perspektywy czasu, widzę jak słaba byłam, nie brałam odpowiedzialności za własne czyny, narzekałam jak to życie niemiło mnie doświadcza. Ale przecież kowalem własnego losu jesteśmy sami. Owszem zdarzają się rzeczy, na które wpływu nie mamy, ale większość decyzji należy do nas. To my układamy sobie życie, obieramy jakąś drogę, niestety nie zawsze dobrą. I potem właśnie przychodzi taki żal i złość na siebie, jak można doprowadzać do aż takiego upadku. Lecz myślę, że ważne jest dojść do takiego momentu, w którym widzi się swoje błędy, dochodzi do wniosku, że dłużej nie chce się tak żyć. Ja miałam wielkie szczęście spotkać kogoś, kto pokazał mi, że warto zmienić swoje życie, że warto walczyć z samym sobą o każdą dobrą chwilę, że warto wierzyć i dążyć, warto być silnym, odpowiedzialnym. Teraz widzę przyszłość, widzę siebie w niej i to, że mogę być z niej zadowolona. Dopiero teraz czuję swoją siłę i wartość, wiem już czego chcę od życia, do czego chcę dążyć, a czego nie powtarzać. Teraz wiem, że nie chcę już nikogo zawieźć. Siebie i wszystkich ludzi, którzy mnie kochają... I nie zawiodę:) Zbyt piękna przyszłość przede mną... :)
Ten post dedykuję mojemu kochanemu Tomaszowi, który pokazał mi czym jest
miłość, uczciwość, zaufanie, wsparcie i wspólna siła dwojga ludzi, by pokonywać
przeciwności losu. Dziękuję kochanie :*

"Nie patrz wielce w przeszłość, która przeminęła i nie zawracaj sobie głowy przyszłością, która nie nadeszła. Żyj teraźniejszością i spraw, by była warta wspomnień."
Ida Scott Taylor

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz